Nazywam się Wiktoria, mam 17 lat. Chodzę do liceum ogólnokształcącego w Szczytnie. Jestem aktywną osobą i chętnie rozwijam się w wielu różnych kierunkach. Od dzieciństwa uczęszczam na wiele zajęć pozaszkolnych. Dzięki temu miałam szansę zdobyć wiele umiejętności, które następnie zmimeniły się w zainteresowania. Moje zainteresowania są związne głównie z muzyką, lecz prócz muzyki dużą role w moim życiu odgrywa też sport. Poza tym bardzo chętnie biorę udział w zajęciach dodatkowych odbywających się w szkole. Moja przygoda z muzyką zaczęła się od lekcji tańca, następnie zaczęłam uczęszczać na lekcje śpiewu, a ponieważ od zawsze chciałam grać na insrumencie zapisałam się także do szkoły muzycznej. Mimo, że zajęć było naprawdę wiele dałam radę pogodzić rozwój muzyczny ze sportem i kilka razy w tygodniu chodziłam na treningi piłki siatkowej. Do tego znalazłam jeszcze czas, by w weekendy na lekcjach dodatkowych uczyć się języków.
Moje zainteresowania to: śpiew, gra na flecie poprzecznym, piłka siatkowa, nauka języków
Naukę śpiewu rozpoczęłam już w szkole podstawowej. Na lekcje uczęszczałam raz w tygodniu. Na początkowych lekcjach uczyłam się podstawowych technik oddychania i wraz z nauczycielką powoli poznawałyśmy moje możliwości wokalne. Dopiero po okresie pół roku zaczęłyśmy wybierać odpowiedni dla mojego głosu repertuar. Wiele piosenek, które wtedy śpiewałam były śpiewane z myślą o rozwinięciu moich umiejętności. W pierwszym roku nauki miałam zaledwie kilka występów, jedynie na miejscowych obchodach różnych świąt. Dopiero w drugim roku nauki zaczęłyśmy wybierać piosenki z myślą o konkursach. Pierwsze konkursy były dla mnie bardzo stresujące i rzadko zdarzało się, bym zajęła na nich podium. Właściwie dopiero pod koniec drugiego roku zaczęłam odnosić pierwsze sukcesy, które dodały mi pewności siebie. Od tamtej pory wciąż staram się jak najbardziej rozwinąć możliwości mojego głosu i coraz bardziej jestem zadowolona ze swojej pracy.
Grać na flecie poprzecznym nauczyłam się w szkole muzycznej, do której zapisałam się w 5 klasie podstwówki. Poszłam na zapisy z myślą, by nauczyć się grać na fortepianie, lecz jak się pózniej okazało, aby podjąć się nauki gra na fotepianie musiałabym dostać się na sześcioletni cykl nauczania, co było niemożliwe ze względu na mój wiek. Na początku bardzo mnie to zniechęciło i pojawiły się myśli, by zrezygnować. Jednak po przesłuchaniu, na którym nauczyciele doradzali mi podjęcie nauki gry na innym instrumencie zdecydowałam się na flet poprzeczny. Patrząc z perspektywy czasu bardzo się cieszę, że podjęłam taką decyzję, ponieważ te cztery lata spędzone w szkole muzycznej zawsze wspominam z uśmiechem. Wiadomo, na początku było ciężko i lekcje nie były zbyt ciekawe, ponieważ trzeba było nauczyć się teorii i podstaw. Jednak z czasem nauka gry na flecie stawała się coraz przyjemnniejsza, a granie coraz to trudniejszych utwór dawało mi wiele satysfakcji. Najmniej lubianym przeze mnie przedmiotem była oczywiście teoria - tak jak większości uczniów. W końcu każdy wolał grać niż uczyć się teorii, która wcale nie była łatwa. Wraz z trzecim rokiem doszły mi lekcje fortepianu oraz zespół instrumentów dętych, które sprawiły, że czas tam spędzony był jeszcze przyjemniejszy.
Trenować siatkówkę zaczęłam w czwartej klasie szkoły podstawowej. Chociaż była to bardzo amatorska gra dostarczała mi oraz moim znajomym, którzy trenowali wraz ze mną wiele frajdy. Jednak jak pózniej zauważyłam, treningi nie były tylko rozrywką, ale także uczyły nas powoli dyscypliny, która jest niezbędna przy trenowaniu jakiegokolwiek sportu. Gdy z czasem zaczęliśmy brać udział w różnych zawodach pojawiło się coraz więcej obowiązków z treningami. Musieliśmy na nich ciężej pracować, a nieobecność była możliwa jedynie w naprawdę koniecznych sytuacjach. Wspólna gra poprawiła także nasze relacje, w końcu ludzie, którzy wspólnie przyżywali tyle emocji podczas pierwszych zwycięstw, a także porażek mimowolnie stają się coraz bardziej ze sobą zżyci. Jednak poważna gra zaczęła się wraz z pójściem do gimnazjum, gdzie mieliśmy w trakcie trwania zajęć szkolnych specjalne treningi siatkarskie z trenerami. Oczywiście treningi odbywały się także po lekcjach, lecz niestety z nadmiaru obowiązków nie byłam w stanie regularnie na nie uczęszczać. Mimo to brałam udział w każdych zawodach, ponieważ w pełni korzystałam z treningów, które odbywały się w trakcie lekcji. Dzięki grze w siatkówkę nie tylko poprawiłam swoją kondycję, lecz nazbierałam wiele cennych wspomnnień z tym związanych.
Moja nauka języków rozpoczęła się wraz z nauką języka niemieckiego w szkole podstawowej. Od początku miałam do tego smykałkę i z chęcią udzielałam się na lekcjach. Jak jednak wiadomo, aby nauczyć się języka w stopniu komunikatywnym konieczne są dodatkowe zajęcia. Więc od 5 klasy uczę się niemieckiego także prywatnie. Drugim językiem jest język angielski, którego naukę rozpoczęłam sama w domu poprzez jego powszechność w piosenkach, filmach czy grach. Chociąż mogłoby się wydawać, że niewiele można się w ten sposób nauczyć dało mi to świetne podstawy do nauki na własną rękę. Kontynuowałam naukę angielskiego w gimnazjum oraz na lekcjach dodatkowych, na którę chodzę od 2 kalsy gimnazjum. Jak na tę chwilę ostatnim językiem jest hiszpański, do którego kilka razy podchodziłam sama. Niestety przez to, że język ten nie jest tak powszechny cięzko było mi nauczyć się go samej. Na szczęście, w tym roku dzięki projektom szkolnym mam możliwość rozwijania swoich umiejętności tego języka i na pewno nie będzie to ostatni język jakim chciałabym się posługiwać.
COPYRIGHT 2020 - Wiktoria Zapadka